- Kamila ! No ile można na Ciebie czekać ! - chodziłam zdenerwowana po całym salonie.
- No przecież i tak jedziemy autem ! Czego się wkurzasz ?! - powoli schodziła na dół.
- Nie no spoko. Tylko przypominam Ci, że Hubert nas zawozi !
- Twój braciszek mnie lubi. Mi wszystko wybaczy.
Pokręciłam głową z rozbawieniem i wyszłam z jej rodzinnego domu. Skierowałam się szybko do auta Huberta i rozsiadłam wygodnie na miejscu pasażera. Na Kamę czekaliśmy jeszcze jakieś 10 minut. W wesołych humorach udaliśmy się w drogę do Rzeszowa.
- Kama ? A ty co będziesz studiować ? - spytał mój brat.
- Psychologię. Miałam iść na dziennikarstwo, ale jednak wybrałam psychologię. Zawsze mnie to kręciło - zaczęła nawijać jak szalona.
- Brat ? Zatrzymasz się na Orlenie ? Potrzebuję kofeiny.
- Ok. Mówisz i masz.
Kupiłam trzy kawy i jakieś batony. Wróciłam do samochodu i ruszyliśmy w dalszą drogę. Z Katowic do Rzeszowa wcale nie jest daleko. Jechaliśmy ponad 2 godziny. Hubert bez problemu znalazł ulicę Zamkową 25/6.
- No dziewczyny, jesteśmy na miejscu.
Wysiadłam z auta i rozejrzałam się dookoła. Osiedle kilkupiętrowych bloków, obok park, kiosk i inne sklepy.
- No nie no Gabi ... Szacun ... Myślałam, że będzie gorzej, a tutaj jak w bajce...
- Wiesz Kamcia ... U nas to rodzinne ... Ten wrodzony gust ...
- Taaa .... I skromność oczywiście - dodała ze śmiechem.
Nasi rodzice dzień wcześniej zrobili kurs z książkami, rzeczami potrzebnymi do mieszkania i częścią ciuchów. Dzisiaj miałyśmy tylko po dwie ogromne walizki wypełnione ubraniami. Całe szczęście była winda. Szybko dostaliśmy się na nasze piętro i weszliśmy do mieszkania.
- Wow ! Super urządzone ... Tak nowocześnie ... Podoba mi się tu - trajkotała Kam.
- Dobra laski. Ja już muszę lecieć. Powiedziałem Pati, że długo nie będę siedział. Trzymajcie się. Pa.
- Hej. Pozdrów Patkę !
- Ok.
Wyszedł, a my zabrałyśmy się za wypakowywanie rzeczy. Najpierw kuchnia, salon, sypialnie, łazienka, przedpokój ... Po prawie czterech godzinach wszystko było na swoim miejscu.
- O jeju ... Ale się zmęczyłam ... - opadłam na kanapę w salonie.
- No ja też. Głodna jestem. Mamy coś do jedzenia ?
- Niestety... Pójdę coś kupić, a wieczorem pojedziemy na zakupy.
- Ok. To czekam.
Wzięłam portfel i wyszłam. Szybko zbiegłam po schodach, bo nie chciało mi się czekać na windę. Znalazłam ,,Żabkę" i weszłam po zakupy. Kupiłam składniki potrzebne na spaghetti. Gdy już zapłaciłam i wyszłam ze sklepu szybko pokonałam odcinek do mieszkania. Kiedy już miałam chwycić za klamkę, drzwi z nagle się otworzyły, a ja padłam na ziemię.
- O Boże ! Przepraszam Cię bardzo ! Nic ci się nie stało ? - wysoki mężczyzna z przerażeniem w oczach kucnął obok i przyglądał mi się badawczo cały czas przepraszając.
- Nie, nie. Wszystko w porządku. Jeszcze żyję.
- Na pewno ? Może zawieźć cię do szpitala ?
- Nie, nie trzeba. Jest ok. Dzięki.
- Naprawdę cię przepraszam - pomógł mi wstać, był naprawdę wysoki, bo musiałam zadzierać głowę do góry jak na niego patrzyłam. Mimo moich 180 cm wzrostu czułam się przy nim jak kurdupel - Byłem trochę zdenerwowany. I tak jakoś wyszło.
- Nie ma sprawy. Nic mi nie jest. - Uśmiechnęłam się do niego, spojrzałam w jego niebieskie oczy i aż nie mogłam oderwać od nich wzroku ... - Przepraszam Cię, ale muszę już iść. Przyjaciółka czeka na mnie w mieszkaniu .... Do widzenia.
- Do zobaczenia - odpowiedział z mega wielkim uśmiechem i poszedł w swoją stronę.
Weszłam rozkojarzona do mieszkania nic nie mówiąc Kam o tej sytuacji. Byłam w szoku, że mogłam z NIM porozmawiać. I mimo guza na czole do końca dnia uśmiech nie schodził mi z twarzy.
No i mamy prolog ! :) Nic nie obiecuję, ale rozdziały prawdopodobnie będą się pojawiać codziennie lub co dwa dni (bynajmniej jeszcze do końca wakacji):) Ale pierwszy rozdział już jutro !
Zapraszam do czytania i komentowania.
Będę się podpisywać Zibimada :)
Więc ? Do jutra :D
Ps. Jak chcecie być informowane o nowych postach lub chcecie popisać zapraszam na gg - 46619307 :)
HA! komentarz od psiapsiuły musi być pierwszy :) ! suuper blog i czekam na następny rozdział:*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. interesująco się zaczyna :)
OdpowiedzUsuń