niedziela, 18 sierpnia 2013

Jeden

Kolejnego dnia obudziłam się niewyspana i obolała. Wstałam powoli z łóżka i poszłam do kuchni, gdzie zastałam Kamilę.
   -Hej. Jak się spało ? - spytała radośnie.
   -Źle ... A tobie co ? Widok Ciebie o ósmej rano i to takiej wesołej jest naprawdę dziwny.
   -Hahaha ! Ale śmieszne ... Po prostu. Nowe miasto, nowi ludzie ... Chce się żyć !
   - Yhm... Rozumiem. Dasz mi kawy ?
Po wypiciu czarnego płynu od razu poczułam się lepiej. Ale co się dziwić ? Jeśli spałam tylko niecałe trzy godziny. Dlaczego ? Odpowiedź jest prosta. Cały czas myślałam o Nim. Te jego oczy, w ogóle on ! Zobaczyć go i zamienić z nim słowo ... Jest taki opiekuńczy. .. Ciekawe czy się jeszcze kiedyś spotkamy i porozmawiamy ... Nie ! Gabi ! Uspokój się ! O czym ty myślisz ?! Przecież on jest zawodowym siatkarzem ! Nie będzie sobie zaprzątał głowy jakąś dziewczyną, której przywalił drzwiami!

Oczami Bartka:

Kolejny trening i opiernicz od trenera. Cały czas o niej myślę, że nie mogę skupić się na treningach. Skoro szła do tego bloku i mówiła, że w mieszkaniu czeka na nią przyjaciółka ... Koniecznie muszę porozmawiać z Zibim.
   -Zbychu !!! - wydarłem się na całą salę w poszukiwaniu przyjaciela.
   -Czego drzesz japę debilu ! Stoję obok Ciebie !
Odwróciłem się i ... rzeczywiście ! Zibi Bartman stoi obok mnie .
   -Sorry ... Mam sprawę. Czy przypadkiem do bloku, w którym mieszkasz nie wprowadziła się jakaś dziewczyna ? - Widząc jego pytające spojrzenie kontynuowałem - Taka wysoka niebieskooka blondynka ... - Dalej tępo się na mnie patrzył. Ach ... On to musi znać każdy szczegół - Jak wczoraj od Ciebie wychodziłem, to przywaliłem takiej dziewczynie drzwiami. No i wiesz przepraszałem i takie tam, a ona powiedziała, że w mieszkaniu czeka na nią przyjaciółka i się spieszy...
   -O ! Widziałem jakieś dwie nowe dziewczyny wczoraj wieczorem jak siedziałem na balkonie !
   -Serio ? Była tam taka wysoka blondynka ? - spytałem z nadzieją w głosie.
   - Czy wysoka to nie wiem, ale blondynka ... Ale zaraz zaraz ... Czemu Cię to tak interesuje ?
   - No .... - gdy wymyślałem jakąś sensowną odpowiedź, podbiegł do nas Igła.
   - Ej chłopaki ! Koniec treningu ! Trener powiedział, że nie ma dla nas siły i ma nas dosyć i kazał iść do domu ! - cieszył się libero.
   - Super ! Bartek ? Idziemy do baru na jakieś piwo ?
   - Jaa ... Nie, nie mogę. Muszę coś załatwić. - I wyleciałem z sali do szatni, aby jak najszybciej być w domu.


Oczami Gabi:

Błogie lenistwo. To jest to. Cały dzień przed telewizorem i wygłupianie się z najlepszą przyjaciółką. W końcu nie wytrzymała i zrobiła mini przesłuchanie.
   - Gaba ? A co ty taka uchachana wróciłaś wczoraj do domu jak byłaś po zakupy na obiad ? Hm ... ?
   - Co ? Wydawało ci się. Po prostu ... Cieszyłam się z nowego miejsca ... Tyle...
   -Taa... A ja znam osobiście Bartka Kurka. Dobry żart. Nie wierzę ci ... No ... To co teraz oglądamy ?
A ja siedziałam na kanapie i w głowie miałam dwa słowa Bartek Kurek... Co się ze mną dzieje ?! On już na pewno mnie nie pamięta. Poza tym . Nie wie jak mam na imię, nie ma mojego telefonu i nie wie gdzie mieszkam. W sumie ... Co do tego ostatniego mogę się mylić. Na pewno się domyślił, że mieszkam w tym bloku ... Moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi.
   -Ja otworzę ! - zerwałam się z łóżka i pobiegłam do drzwi.
Szybkim ruchem otworzyłam je, nie myśląc nawet kogo za nimi zastanę.
   -Cześć.
   - H..hej... - powiedziałam drżącym głosem.
   - Zibi jestem - przedstawił się i wyciągnął dłoń w moim kierunku.
   - Gabrysia. Miło mi - mówiłam już trochę opanowanym głosem.
   - Masz może pożyczyć cukier ? Skończył mi się, a mam gościa i nie ma nawet do kawy.
   - Jasne wejdź. - zaprosiłam go gestem ręki, a sama w ciągłym szoku udałam się do kuchni.
Powoli wykonywałam każdą czynność, a nasz gość uważnie mi się przyglądał, co mnie trochę krępowało.
   - Gabi ! Co ty robisz ? Kto przyszedł ?! - wydarła się z salonu Kamila.
Wpadła do kuchni i stanęła jak wryta .
   - To jest moja przyjaciółka Kamila, a to jest Zbyszek nasz ... - zacięłam się.
   - Sąsiad z góry - uśmiechnął się. No nic ... Dzięki za cukier. Miło było poznać. Hej.
   - Cześć - odpowiedziałyśmy równocześnie, a po chwili usłyszałyśmy odgłos zamykanych drzwi.

Oczami Bartka:

   - I co ? I co ? - dopytywałem kiedy Zibi pojawił się w mieszkaniu.
   -Więc ... Są dwie... Gabrysia i Kamila, a ta pierwsza, to ta na którą wpadłeś. No i musze ci powiedzieć, ze masz gust - wyszczerzył się.
   -Przecież ja jej w ogóle nie znam. ... I co jeszcze ?
   - No... Były w niemałym szoku jak mnie zobaczyły... No bo nie codziennie do twojego mieszkania przychodzi Zbigniew Bartman z pytaniem czy masz pożyczyć cukier.
   -Cukier ???
   -Noo ... Musiałem przecież coś wymyślić. Przecież nie poszedł bym tam i powiedział prosto z mostu tej dziewczynie, że nieźle namąciła mojemu przyjacielowi w głowie. - zaśmiał się - Dobra skup się. Trzeba coś wymyślić żeby je bliżej poznać.
I tak zleciał nam cały wieczór ... W sumie i tak nic sensownego nie przyszło nam do głowy, bo akurat na Polsacie Sport leciała powtórka naszego wygranego meczu. No i jak tu go nie obejrzeć i nie zobaczyć siebie samego w akcji ...


No i mamy jedyneczkę ! ;P
Zapraszam do czytania i ... Komentowania  :D
Kolejny rozdział ... Jak wszystko pójdzie dobrze to jutro, a jak nie to za dwa dni :)
Pozdrawiam.
Zibimada :*

1 komentarz:

  1. Początek nie zły jestem ciekawa jak rozwiniesz akcję dalej :)

    OdpowiedzUsuń